fbpx

Odcinek porusza kwestię kontaktu człowieka z naturą.

Za każdym razem przemieszczając się po wielkich miastach mam wrażenie nieprzystawania. Nie potrafię zrozumieć w jaki sposób cywilizacja doprowadziła do tego, że na własne życzenie zamykamy się w betonowo – stalowych więzieniach.  Cywilizacja XXI wieku jest w bardzo wielu przypadkach mocno zdehumanizowana – ogromne osiedla, gdzie ludzie żyją stłoczeni dosłownie jedni na drugich.

Oczywiście warto wziąć pod uwagę wszystkie argumenty przemawiające za mieszkaniem w mieście – dostęp do szkół, pracy, kultury, rozrywki i tak dalej. Jednak wszystkie te wytwory również są wytworami człowieka – cywilizacji. Warto zastanowić się co jest źródłem naszego pochodzenia i z czym od tysięcy lat żyliśmy tak bardzo blisko. Rytm życia wyznaczały pory roku, pory dnia i pogoda. Potrzebowaliśmy jako społeczności być praktycznie samowystarczalni.

 

Używaliśmy tego kawałka ziemi, który nas otaczał w taki sposób, aby mógł nas karmić pokoleniami.

Istniała więc ogromna więź pomiędzy człowiekiem, a ziemią.

 

Rewolucja przemysłowa zmieniła jednak wszystko. W jaki sposób możemy czuć się połączeni z ziemią, kiedy nawet posiadamy mieszkanie, ale ono jest na 6 piętrze w bloku. To znaczy, że jeszcze co najmniej 5 rodzin pod nami żyje na dokładnie tych samych 50 metrach kwadratowych ziemi, której nikt z nas nigdy nie widział, bo od początku kiedy masz z nią do czynienia, była zalana betonem przez dewelopera.

 

Niestety proces odseparowywania się od natury przebiega bez wystarczającej refleksji na różnych poziomach.

 

Wycinanie lasów, regulowanie rzek, betonowanie przestrzeni, zanieczyszczanie wód i zatruwanie powietrza. Wszystkie te zjawiska są konsekwencją braku umiaru i braku refleksji. Wszystkie one mszczą się na nas już teraz w postaci chorób, czy kataklizmów oraz nieodwracalnych zmian klimatu, do których bez wątpienia przyczyniamy się swoim działaniem.

 

Misją tego co robię i publikuję jest zwrócenie Twojej uwagi na to święte połączenie, które mamy z ziemią i jej żywiołami i zaproszenie Cię do eksplorowania tej relacji, przywrócenia jej, bądź pogłębiania. Jest w naszym życiu bardzo, ale to bardzo wiele rozpraszaczy które sprawiają, że tracimy z oczu więź, która może być dla nas tak karmiąca – może dawać zdrowie, spokój, niesamowite doświadczenia, przygody i wrażenia, a nawet najtrwalsze relacje z innymi.

Od ponad 30 lat regularnie wyruszam w góry. Czuję ile zyskuję i w jak świetnym stanie jest moja głowa, ciało i duch, kiedy mogę przejść się po górach.

Zawsze gdzieś niedaleko jest las, albo przynajmniej park w którym można usiąść i poczuć promienie wiosennego słońca na twarzy i gdzie warto wykorzystać zmysły, by doświadczać w tu i teraz – zapachów, kolorów, dźwięków, struktur, smaków.

 

To jest niekończące się bogactwo do którego mamy dostęp za darmo, non stop.

 

I nie może się znudzić, bo każdego dnia się zmienia. Inna pora, inne światło, inna pogoda, temperatura, nie ma śniegu, jest śnieg. Dziesiątki razy chodząc tymi samymi szlakami w Tatrach, za każdym razem mam ten sam zachwyt nad tym jak wyglądają te miejsca i zachęcam Cię do tego, żeby z taką ciekawością dziecka odkrywać świat za każdym razem na nowo. 

Ogromnie Cię zachęcam, abyś przyjrzał się jak to wygląda w Twojej codzienności.

 

Czy w rutynie znajdujesz przestrzeń na to, żeby podoświadczać w danym momencie, tu i teraz, tego co Cię otacza.

 

Wystarczy zacząć od najdrobniejszych momentów, w których zwrócisz uwagę na to co się dzieje na niebie, albo docenisz rozwijające się wiosną liście, czy usłyszysz dźwięk deszczu padającego na ziemię. To są właśnie te malutkie momenty, z których składa się nasze życie.

 

 Żyjesz, doświadczasz tutaj i teraz, i nigdzie poza tym. 

 

Jeśli więc chcesz zrobić coś dla świata, siebie i innych. Wyjdź na półgodzinny spacer do lasu, czy parku i chłoń.

 

Odpręż się, oddychaj, pozwól sobie BYĆ.

 

Patrz z ciekawością, dotykaj, wąchaj i dziw się jak fantastycznie to wszystko jest zaprojektowane. Nie mam wątpliwości, że bierzemy udział w cudzie, którym jest nasz świat i to nie tylko ten tam hen na drugim końcu świata, gdzie spadają kilometrowe wodospady, czy rozciągają się pustynie. Mowa jest nawet o Twoim własnym ogródku.